Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tranquilo z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 35143.79 kilometrów w tym 1063.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.37 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tranquilo.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:841.20 km (w terenie 29.00 km; 3.45%)
Czas w ruchu:37:09
Średnia prędkość:22.64 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Suma podjazdów:1060 m
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:60.09 km i 2h 39m
Więcej statystyk
  • DST 110.50km
  • Czas 05:18
  • VAVG 20.85km/h
  • Sprzęt Rubble
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wrockfest 2011 - dzień 2

Sobota, 30 kwietnia 2011 · dodano: 04.05.2011 | Komentarze 0

Łódź - Szałe


Kategoria Dłuższe


  • DST 76.60km
  • Czas 03:36
  • VAVG 21.28km/h
  • Sprzęt Rubble
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wrockfest 2011 - dzień 1

Piątek, 29 kwietnia 2011 · dodano: 04.05.2011 | Komentarze 0

Skierniewice - Łódź


Kategoria Dłuższe


  • DST 31.83km
  • Czas 01:21
  • VAVG 23.58km/h
  • Sprzęt Rubble
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do i z pracy: Dzień 37

Czwartek, 28 kwietnia 2011 · dodano: 28.04.2011 | Komentarze 0


Kategoria Praca, Po mieście


  • DST 32.16km
  • Czas 01:23
  • VAVG 23.25km/h
  • Sprzęt Rubble
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do i z pracy: Dzień 36

Środa, 27 kwietnia 2011 · dodano: 28.04.2011 | Komentarze 0


Kategoria Praca, Po mieście


  • DST 271.32km
  • Teren 29.00km
  • Czas 11:16
  • VAVG 24.08km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Podjazdy 1060m
  • Sprzęt Rubble
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bo kto drogi sobie skraca... czyli do Torunia na pociąg.

Sobota, 23 kwietnia 2011 · dodano: 23.04.2011 | Komentarze 1

Od tygodnia obserwowałem pogodę, i jak jeden mąż wszyscy obstawiali słoneczny weekend. Wchodzę rano na internet a tu bah! chmury i jeszcze na deszcz się zanosi. Z tego dobrego została jedynie sprzyjający wiatr.

Na rower wsiadam o 6:20. Chmury dość szczelnie zakrywają niebo, nie dając szans promieniom słońca dojść do ziemi. Z Warszawy ewakuuję się dość szybko i po chwili mknę przez Legionowo ku Wiśle. Nie zdążyłem się jeszcze dobrze rozgrzać kiedy support zaczyna wydawać niepokojące dźwięki, to sobie zgrzytnie, to zaskrzypi. Na podjeździe za elektrownią wodną w Dębem zaczyna się istna kanonada okrutnych dźwięków. Po krótkiej chwili narady z samym sobą postanawiam jechać dalej. Nie będę martwił się na zapas, jeśli się posypie to trudno.

Do nasielska dojeżdżam przed 9. I skręcam na zachód. Od tej pory wiatr mile pcha w plecy i na zupełnym luzie jadę 30-32Km/h. W takim tempie docieram do Wyszogrodu. Słońce ma dziś idealne wyczucie czasu. Pierwsze jego promienie łapią mnie podczas przerwy na punkcie widokowym.

W miarę pusta krajówka 62 dość szybko transportuje mnie do Płocka. O godz. 13 robię triumfalny wjazd na pizzerię - przystań prawdziwych rowerzystów. Rozleniwiony żołądek domaga się przerwy toteż z Płocka wyjeżdżam o 14.
Podkręcam trochę tępo, próbując uciec chmurom, które zaczynają ścigać mnie od Płocka. Pomimo starań dopadają mnie mnie na kilkanaście km przed Dobrzyniem. Szczęśliwie deszczu z nich nie było ale wiatr jaki uderzył mnie w twarz niemal osadził mnie w miejscu. Męczyłem się tak aż do samego Włocławka, i lekko wkurzony olewam miasto i ewakuuję się do lasu. Ujechałem może z kilometr kiedy władowałem się piach i kolejne trzy pokonałem o własnych nogach. W tym momencie wydawało mi się, ze nic gorszego nie mogło mnie spotkać.

A jednak. Wpadłem na genialny pomysł oszczędzenia sobie kilkunastu kilometrów i władowałem się w genialny, jak mi się wydawała, skrót do Osieka. Jeki to był błąd przekonałem się pod dziesięciokilometrowym spacerze. Cały czas wierząc, że zaraz za zakrętem skończy się piach i będzie można wskoczyć na siodło, brnąłem naprzód. Straciłem na tym skrócie ponad dwie godziny.

Plan przewidywał wjazd do Torunia w okolicach przed 19 i w oczekiwaniu na pociąg miałem zaserwować sobie małe zwiedzanko. O ja naiwny! Cały uwalony w piachu, klnąc na czym świat stoi wygramoliłem się wreszcie z tej pustyni - (bo to była pustynia - piach momentami po kostki, a susza sprawiła, ze największy powiew wiatru wzbijał w powietrze chmury kurzu) na asfalt.

Zamiast relaksującej przejażdżki po Toruniu rozpoczęło się ostre nakur..... byle zdążyć na pociąg. Na dworzec wjechałem 21.12 - dziesięć minut później pociąg ruszył. Jedyny plus tej sytuacjo to, że załapałem się na bilet last minute:)

Nigdy więcej genialnych skrótów!!

Wkra © tranquilo

Punkt widokowy w Wyszogrodzie © tranquilo

Wisła to jednak duża rzeka © tranquilo

Walka z wiatrem © tranquilo

Farmy wiatrowe © tranquilo

Beszczelnie pozowane © tranquilo

Stary Bógpomóż © tranquilo

Zdradliwy mostek © tranquilo

Toruń nocą © tranquilo

#lat=52.90176&lng=18.86335&zoom=13&type=1


Kategoria Za miasto


  • DST 32.19km
  • Czas 01:22
  • VAVG 23.55km/h
  • Sprzęt Rubble
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do i z pracy: Dzień 35

Piątek, 22 kwietnia 2011 · dodano: 22.04.2011 | Komentarze 0


Kategoria Praca, Po mieście


  • DST 32.10km
  • Czas 01:18
  • VAVG 24.69km/h
  • Sprzęt Rubble
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do i z pracy: Dzień 34

Czwartek, 21 kwietnia 2011 · dodano: 22.04.2011 | Komentarze 0


Kategoria Praca, Po mieście


  • DST 32.10km
  • Czas 01:27
  • VAVG 22.14km/h
  • Sprzęt Rubble
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do i z pracy: Dzień 33

Wtorek, 19 kwietnia 2011 · dodano: 19.04.2011 | Komentarze 0


Kategoria Praca, Po mieście


  • DST 32.20km
  • Czas 01:22
  • VAVG 23.56km/h
  • Sprzęt Rubble
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do i z pracy: Dzień 32

Poniedziałek, 18 kwietnia 2011 · dodano: 19.04.2011 | Komentarze 0


Kategoria Praca, Po mieście


  • DST 32.10km
  • Czas 01:22
  • VAVG 23.49km/h
  • Sprzęt Rubble
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do i z pracy: Dzień 31

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 0


Kategoria Praca, Po mieście