praca + miasto

Piątek, 3 lutego 2012 · dodano: 03.02.2012 | Komentarze 2

Jeszcze jakiś czas temu miałem cel. Przejechać się przy -20. Po ostatnich mrozach coś mi się odechciało. Wczoraj dobiłem do -19 i powiedziałem pierd*le więcej nie jadę. Dziś rano pożyczyłem kluczyki i jak panisko zasiadłem za kółkiem... no i akumulator padł :/ Cóż było robić, autobusem przecież nie pojadę - zamarzłbym.

Sprawy nie ułatwiła zamarznięta kurtka. Po przejechaniu 15 km, wszedłem na chwilę do ogrzewanego pomieszczenia. To był błąd, zacząłem się potwornie pocić i od wewnętrznej strony kurtki zebrało się za dużo wilgoci. Wystarczyły 2 minutki jazdy, żeby na plecach zrobiła się skorupa. Jak się wyprostowałem wyglądałem jak żółw :) Bałem się początkowo, że mi się kurtka pokruszy ale jakoś się udało bez defektów dojechać :p

-24 C pierwszy i ostatni raz. Dziękuję i do widzenia.


- zdjęcie z wczoraj, dziś nie udało mi się aparatu w komórce odpalić:p